Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Wiesz..


03 stycznia 2020, 04:48

Wiesz, że musisz w tym trwać, i nie możesz sie poddać,
Wszystkiemu trzeba tu sprostać, chociaż ciemna masz postać,
Jak jebany cień, zauważany w pewnych okolicznościach,
Nic nie polega na prostościach, więc chodź i sprawdź, kto tutaj głos ma,
Jak pitbul zerwany z uwięzi i już nie ma kagańca, z siłą powstańca,
Wszystkie kurwy zapraszam do tańca, z tym że to nie wy będziecie tańczyć, bo na waszych grobach odjebie walca,
To ostatni walc, jak na pożegnalnej stypie,chociaż czasem wszystko się sypie, niczym pieprzona jenga,
Każdy upadek jak jebana udręka, nie podana ręka, sam możesz wszystko osiągnąć, zależy po co chcesz sięgać,
Lepszy jeden przyjaciel, a wrogów tysiące, miliony prawdziwych słów,  nie miliony na koncie,
Nie dam obrony kłamstwu, wolę wszystko staczać na froncie, nie pasuje szczerość, więc od startu goń się,
Możesz się gonić, niczym pies własny ogon, budzę Demona, chociaż magia jest jak jebany zabobon,
Upadam i wstaję, nie dam satysfakcji nikomu, a zwłaszcza wrogom,
Chcesz próbuj mnie złamać,chcesz to spróbuj tu skłamać i tak będziesz odpadać,
Do góry garda, środkowy palec i możesz spierdalać, jak pieprzone klocki lego będę życie swe składać,
Nie daję rad, ani sam z nich nie korzystam, patrzę na wszystko realnie, a nie pieprzony pryzmat,
Jak trzeba się przyznam, wolę polegać na prawdziwości, będziesz niczym mydlana bańka, Sorry, już prysła,
Chcesz pływać w tym gównie jak gruba ryba, no a pływasz jak płotka,
Jesteś tak kurewsko urokliwy, niczym świnia, która wpełzła do błotka,
i skumaj ten sens, bo na realne danie plamy nie pomaga vanish,
Jak nie kumasz realności - Prędzej, czy później honor swój splamisz,
Nawet w pojedynkę na wojnę, grunt by iść z honorem,a nie zakłamaniem,
Wszystko wiążę się z upadaniem, lecz nieważne jest to, tylko to ile rzy powstaniesz,
Ile razy powstaniesz z gotowością do walki, życie pisze swój scenariusz, nie za pomocą kalki,
Wolę zapełniać kartki, nie kopać pod nikim dołków, nie obchodzą mnie wałki,
Lepiej być samemu, lecz kimś, nie jak jebana człowiecza miniaturka,
Jeśli jesteś sobą, nie obchodzi mnie czy chodzisz w dresie, czy za obcisłych rurkach,
Nie oceniać po wyglądzie, to niewiele, a jednak tak wiele, wolę być w bandanie skurwielem,
Niż zakłamanym pośród wszystkich, marną kopią, obłudnym czyimś wcieleniem,
Polegać na zdaniu większości, to jak wierzyć, że z nieba hajs spada, kto teraz upada,
Jak prawda dopada, na wszystkie zakłamane stada, wbrew wszystkiemu i wszystkim, wolę być sobą, niż robić za gada..

Liczy się cel, osiąganie wszystkiego dobrych sytuacji aranżacja,
Tępić zakłamanie, w grę nie wchodzi mistyfikacja,
Karma będzie wracać, nadchodzi znienacka niczym zgony,
Przed jednym jak i drugim nie ma szans do obrony..

Mogę wyjść na ten teren z myślą, że mogę tu wszystko, z prawdą robić pobojowisko,
Dopiero początek, kiedy z tym skończę, no to powiem, że teraz to wszystko,
Ponad wszystko bycie sobą, a nie zawistną dziwką,
Choć to gra jest o wszystko, wolę cele odległe, nie te które są blisko,
Zabawa z zakłamanymi szujami jest niczym jak zabawa w piaskownicy,
Odkrywając prawdę, zabieram Ci zabawkę i kto teraz z płaczem tu krzyczy,
Chciałbyś dążyć do tego, by to na jaw nie wyszło nigdy, liczą się ludzkie krzywdy,
Te fakty mi zbrzydły, rozpierdalam słowami, niczym za pomocą brzytwy,
Co do brzytwy to tej brzytwy się chwytasz, bo już w tym gównie toniesz,
Jeśli trzymałbyś się rzeczywistości to byś wieedział - Nie popłyniesz po betonie,
I nie sprawia mi to trudu, bo sprawę załatwiam, pozostaję wodę spuścić,
Będziesz pływającym w kanalizie gównem, jeśli masz chęć tutaj bruździć,
Każdy musi znać swoje miejsce w szeregu i przed niego nie wykraczać,
Jak pies znaczy własny teren, tak ja swój prawdą zaznaczam,
Lepsze to, niż grać w grę, która jest grą na pozorach,
Przed siebie idę z prawdą,nie opieram się na fikcyjnych wytworach,
Jeśli chodzi o fikcję, to mogę zobaczyć to wszystko na filmach w kinie,
Prawda zawsze wyjdzie na jaw, no a kłamstwo zawsze zginie,
Tak było i będzie, bo to już trwa tak od w chuj lat,
Że prawdziwość przezwycięża wszystko, a nikt nienawidzi szmat,
I teraz robię szach mat, bo jesteś ostatnim pionkiem na mojej planszy,
Przeprowadzam deratyzację, pozbywając się pieprzonej szarańczy,
I pamiętaj jedno, że ja gram, a Ty wedle tego tu kurwo tańczysz,
Bo prawdziwość jest górą, przeciw pionkom samozwańczym,
I znikasz na zawsze, to tego wszystkiego jest sedno,
I ta jedna pewność, to wiem na pewno, prawda przezwycięży każdą obłędność,
Bo prawda była, jest i będzie jedna, której nikt nie dorówna,
A teraz koniec z tym wszystkim, pora po takim starciu obmyć się z gówna..

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz