Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Nie patrz...


03 stycznia 2020, 05:06

Nie zboczyć z tej drogi, tylko dalej nią iść,

Nie zmieniać kierunku jak zawiany przez wiatr liść,

Wciąż podążać w tym kierunku, byle do przodu i z gardą w górze,

Tylko w ten sposób można przejść choćby największą przebiegłą burzę,

I chociaż nie jestem wróżbitą, to wygraną tu wróżę, Przeskakuj każdą największą przepaść, niczym pieprzoną kałuże,

Zapomnieć o tym co było, iść dalej bez względu na wszystko,

Chociaż cel zawsze jest daleko, nigdy nie blisko,

Chociaż świat często chory - Dla bydląt pastwisko,

Wciąż warto być sobą, nie wyglądając w stadzie baranów jak baran, byle zabłysnąć,

Lepiej jest błyszczeć będąc przeciwko, brak dostosowania,

Każdy powinien własną drogę mieć, mogą mnie mieć za jebanego maniaka,

Za psychola, zniewieściałego, jakkolwiek chcą nazwać - Niech nazywają,

Skoro luster nie mają, wciąż oceniają, zazdroszcząc wszystkiego, swoje życie przegrywając,

Wciąż będę przeciwko, środkowy palec, możesz myśleć co chcesz, dopóki nie wiesz co we mnie siedzi,

Ja nie powiem niczego, choćbym był na jebanej spowiedzi,

Kiedyś przyjdzie czas, na jebane chore wyjaśnienia,

Wciąż brnąć do przodu i dla nikogo nic nie zmieniać...

 

Nie patrzeć na życie innych, lepiej zawsze patrzeć na własne,

Ja wolę w tym wszystkim być sobą, żyć ze szczerością, pierdolić baśnie,

Nie wiesz o co chodzi to rusz swoją wyobraźnię,

Będę tutaj do przodu iść, dopóki życie we mnie nie zgaśnie...

 

Będę dalej iść, nawet jeśli droga będzie się kończyć,

Jak w pieprzonym kołowrotku i to nie może mnie wykończyć,

Upadać i wstawać, liczy się liczba podniesień i jebana wiara,

Nie kminisz nic, to ode mnie wara, chcesz iść za stadem baranów to możesz spierdalać

, Własne zdanie, przekonania, nie patrzenie na innych,

Szczerość, nie kłamstwo, może należę do tych ludzi dziwnych, grunt, że nie do tych naiwnych,

Co ślepo błądzą za tym co ktoś powie, jak coś zrobi i jak ma się zachować,

Najważniejsze to twarz zachować, nigdy się nie poddać, być ciągle sobą i za maską się nie chować,

Jedyna maska to ta emocjonalna, bo każdy tak lubi to wykorzystać,

Realny punkt widzenia, a nie pieprzony pryzmat,

Przy boku parę osób, tylko tych prawdziwych od początku do końca,

Chociaż czasem tak ciężko to poznać, czas swoje pokaże, wszystkiemu trzeba tu sprostać,

Lepiej żyć w samotności szczerej, niż w stadzie pośród kłamstw,

Bo pisany jest realny scenariusz z dnia na dzień, a nie z happy endem popierdolona baśń,

Jednak i tak wszystko zależne jest od nas, bo nieświadomie piszemy to sami,

I co sami innym dajemy, to też właśnie w przyszłości my mamy,

Więc grunt to myśleć, działać, umieć się wobec kogoś zachować,

Jeśli chcesz czyjegoś szacunku to pierwszorzędnie sam siebie musisz szanować....

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz